Po dniu rozświetlonym słońcem nadszedł ranek utopiony we mgle. Szary, ledwo wydobywający kontury drzew. Z nieba spadała wilgoć w postaci mżawki a potem zrobiła się wiosna. Dziesięć stopni i słońce. A nim nastała ta dziwna, wczesna wiosenna, jeszcze przez chwile panowała zima.
Nad stawem na jednej szponiastej łapie przycupnął dąb. Cieniutka warstwa śniegu stworzyła kontrastowe tło i wydobyła ptasią drapieżność, nie do zauważenia o innej porze roku.
Tak tylko chciałam znowu wam pokazać otaczający mnie świat. Obiecuję pisać częściej, wypunktowałam sobie kilka tematów i pomysłów na rysuneczki. Zobaczymy, co z tego wyniknie : ).
W nostalgicznie zimowej szacie też jest pięknie. Ten kot najwyrazniej spodziewa się pieszczoty od konia. Naliczyłam 4, wyglądają niesamowicie w tej przestrzeni.
OdpowiedzUsuńJest 5. Często wyglądają niesamowicie. Nawet filmowo. Latem o zachodzie słońca przegalopowały po linii horyzontu, na górnym pastwisku. To było nawet trochę kiczowate.
UsuńW naturze nic nie jest kiczowate:)
UsuńO! i jest śnieg:-)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń konia z kotem?
oczywiście, że jest śnieg i ....zaraz go nie było.
UsuńRaczej ciekawość. Pipi śpi na sianie do którego konie mają dostęp. Myślę, że się przyzwyczaiła.
marzenne"...
OdpowiedzUsuńJuż się cieszę na obiecane pisanie i rysunki:)
A jeszcze chciałam tylko powiedzieć, że blog hiszpański czytałam i podziwiałam, choć się nie ujawniałam chyba, o ile pamiętam.
Pozdrowienia:)
Dziękuję Sunsette. Ja zaczęłam wczoraj coś podczytywać Twojego, ale padłam. Nie wątpliwie jesteś pokrewną duszą. Masz piękny ogród, wspaniały.
Usuń...ucięło mi początek komentarza, chodziło mi o to, że widoczki na zdjęciach takie "senne - marzenne":)
UsuńZastanawiałam się co to znaczy "marzenne", ale pomyślałam, że się wyjaśni : ).
UsuńW Twoich okolicach jest pewnie pięknie o każdej porze roku, ale zima wydobywa z niej dodatkowe, delikatniejsze piękno. A jak jeszcze pojawia sie mgła i konie, no to jest sceneria dla jakiejs tajemniczej, przygodowej opowieści.
OdpowiedzUsuńBędą rysuneczki i kolejne opowieści? No to cudownie, w końcu zimą człowiek ma troche wiecej czasu na pisanie i inne domowe formy kreatywnosci, a więc jak nie teraz, to niedy?
Serdeczne mysli Ci zasyłam, Łucjo!:-)
Dziękuję Ci Olu kochana. Jest pięknie u mnie i u Was i póki to widzimy i umiemy się tym zachwycać, codziennie od nowa, to znaczy to, że żyjemy. tak, to prawda mam trochę więcej czasu.
OdpowiedzUsuń