czwartek, 31 października 2013

A życie toczy się dalej

Bez wzlotów i upadków, dzień mija za dniem. Urozmaiceniem była wizyta przyjaciół, jeden z nich chyba uważa, że się często gubię ( oczywiście to nieprawda !), bo nie używam GPS-u. Nie używam, bo mam mapę do czytania i głowę do myślenia. Poza tym mamy razem z mężem, który właśnie przyjechał, jakiś rodzaj defektu, który nigdy nie pozwala nam jechać najprostszą drogą, każe skręcać, bo ciekawe co tam jest, lub pojechać w zupełnie innym od zamierzonego kierunku, bo coś tam dziwnego wystaje....
Tak było i tym razem, pojechaliśmy po wino, ale jakoś tak skręciliśmy, trochę na zachód, zaraz za palmami i


i dojrzewającymi pomarańczami, i tak jechaliśmy aż zobaczyliśmy w oddali miasteczko.

hmmm, to trzeba zobaczyć co słychać w miasteczku, czy już zdobyte przez Anglików, czy jeszcze się broni, ukryte wśród gajów pomarańczowych.
wjechaliśmy

i na górze pojawił się zamek




weszliśmy do knajpki zamówić kawę

 usiedliśmy w ogródku

z widokiem


Tak oto pokrótce chciałam przedstawić korzyści wynikające z nieposiadania w samochodzie urządzenia, które, gdy tylko zboczę z drogi, natychmiast każe mi zawracać.
Na szczęście w ogóle nie posiadam takiego urządzenia, ani w samochodzie ani w mojej głowie, dlatego będę zawsze wybierać drogi inne, nie te najkrótsze i najbardziej oczywiste, choć czasem prowadzą,  zupełnie gdzie indziej niż się wydaje.
Po południu wróciłam do obowiązków i pojechałam do swojego ulubionego sprzedawcy cementu, który,


znudzony, czekał na klientów.

7 komentarzy:

  1. Też mam ten sam defekt. Czasem się gubię, według niektórych, ale to tylko na pierwszy rzut oka jest zagubienie. Do celu prowadzi dróg wiele. Nie lubię GPSa w samochodzie. Wkurza mnie to gadanie: skręć tu, skręć tam, kiedy ja mam ochotę jechać prosto. Mój mąż bardzo zaś lubi te urządzenia. Ja natomiast uwielbiam mapy.
    Pięknie sobie "zboczyliście".
    Serdeczności
    Pacjan Barceloński
    Blogger mnie nie rozpoznaje, stąd anonim

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo nie z każdym można zboczyć : ), pozdrawiam Cię bardzo, bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, wczoraj trafiłam do Ciebie, przeczytałam od początku i mam zamiar się rozgościć :)
    Mogę?

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo proszę, miło mi Aniu : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach Łucja, w taka pogodę jak dziś miałabym ochotę wejść przez monitor do tego miasteczka, pospacerować , ogrzać się, zaczerpnąć trochę pomarańczowej energii :-) Cudnie!
    Pamiętaj, nigdy nie korzystaj z GPS :-)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Iwona, idzie ochłodzenie, w przyszłym tygodniu ma być 15 stopni!

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiemy! Jak zboczeńcy zboczeńców!!!!

    Uściski

    OdpowiedzUsuń