Dziura jest pod komin, jeden przewód do pieca, drugi dla kominka, piętro wyżej.
Trzy zdjęcia powyżej przedstawiają już wylany fundament pod ścianę, która dawno się domkowi należała. Troszkę wisiał w powietrzu do tej pory.
Ekipa całkiem niezła, jednak pod moją jednodniową nieobecność zamurowała bez możliwości dojścia, rurę kanalizacyjną, która wcześniej nie została odłączona od ściany do wyburzenia. Więc trzymajcie kciuki, bo istnieje możliwość wybrnięcia z tej gównianej sytuacji ale wymaga to sporo finezji.
Nieco wcześniej ja na własną rękę, rozpoczęłam demolkę w kuchni:
Fala mrozów spowodowała mały zastój ale w tym tygodniu wszystko nabrało tempa.
Nad stawem wyrosła betoniarka.
Z sali kominkowej już można wskoczyć do kuchni.
Przepraszam za jakość zdjęć ale były robione w tumanach pyłu.
Po lewej nowy komin przebił już strop.
Poniżej widok z łazienki na salę kominkową.
Jeśli chodzi o dach, to miał być jaki był, prawie nieruszony. Miał powstać nowy komin, wprawione okna połaciowe, wyłaz ... ale zwróciłam uwagę na zacieki na krokwiach i z szefem ekipy doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu przekładać źle położonej blachy, której i tak nie lubię.
Więc przyjechała dachówka karpiówka w kolorze naturalnym czerwonym.
Złotych szprosów tez nie lubię ale już coś wymyśliłam i nie jest to wybicie okien.
A to już kuchnia z bardzo gustowną folią pod która nurkuję do łazienki.
No tyle z tej kuchni zostało.
A to widoki z drugiej strony kuchni:
I wejście do łazienki.
Maszeruję na górę, żeby pokazać resztę komina.
Oto i on.
Remont oznacza kłopoty, ale kłopoty to moja specjalność. Umycie się nad przepaścią będzie prawdziwym wyzwaniem. Dobrze, że przezornie ugotowałam wczoraj gar grochówy, bo dzisiaj mogę tylko lepić pyłokluchy. Trzymajcie się czysto i ciepło : )))
Mieszkasz na placu budowy, a właściwie na placu totalnej rozpierduchy! O ludzie!Od samego patrzenia na te kurze, pyły, dziury i gruzy kaszleć sie chce i zmykać, gdzie pieprz rośnie! A Ty tam trwasz i dowodzisz! Czapki z głów!Na razie to koszmar, ale pewnie masz w głowie wizje tego, jak będzie i to dodaje Ci sił oraz wiary w wytrwanie tych obecnych niedogodnosci. Kochana Łucjo, zdrowia, wytrwałosci, poczucia humoru, które ratuje przez popadnięciem w obłęd, siły ducha i ciała Ci życze! Porywasz sie na rzeczy wielkie, ale i straszliwe. Podziwiam Cię kobieto-tytanko i trzymam kciuki za szybki przecieg rozpierduchy oraz wspaniałe efekty tej przebudowy!Już teraz daję Ci medal za odwagę i upór!Medal - siarczystego, pogórzańskiego buziaka!:-)))
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję za medal! Nie wiem czy się należy, ale z pewnością dodaje sił : ).
OdpowiedzUsuńAuć, auć! przerażające widoki! nienawidzę remontów!!!! serdeczności.
OdpowiedzUsuńNo cóż, przepraszam Cię Marysiu serdecznie. Obiecuję poprawę : ).
UsuńTo fascynujące móc obserwować jak brzydkie kaczątko zamienia się w łabędzia...William Wharton pisał fajne powieści o różnych swoich remontach i przebudowach, może czytałaś?
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją determinację i zazdroszczę energi!
Pozdrawiam
Bohdan
Tak, czytałam, czytałam.
UsuńNie ma czego zazdrościć, teraz płynę przez głęboką wodę i nie oglądam się.
Z energią jest różnie, czasem siedzę i czytam cały dzień ale mogę sobie na to pozwolić. Znam siebie i wiem, że następnego dnia zrobię tyle ile cała ekipa budowlana plus ogrodnik, kucharka i sprzątaczka. Tylko sekretarka zasypia wieczorem z nosem w talerzu.
Podziwiam wytrwałość i determinacje! Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie tego warto :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńTeż przez podobne przechodziłem. Potem sie to fajnie wspomina :D
OdpowiedzUsuńOgromne przedsięwzięcie. :) Trzymam kciuki za powodzenie remontu, te zdjęcia za jakiś czas będą fajną pamiątką!
OdpowiedzUsuńRemonty zawsze są stresujące ale potem takie zdjęcia ogląda się z uśmiechem na twarzy
OdpowiedzUsuńDziękuję za podtrzymujące na duchu komentarze i obiecuję wkrótce zdjęcia z serii : trochę do przedu
OdpowiedzUsuńIdzie do przodu to najważniejsze :) Jak będziesz potrzebować osprzętu elektrycznego to najlepiej tu poszukaj https://www.interblue.pl/gniazda-wlaczniki-i-akcesoria/wylaczniki-i-wlaczniki/wylaczniki-krzyzowe/ . Ceny są atrakcyjna, a i dostępność jest bezproblemowa
OdpowiedzUsuńremonty to mordęga, życzę pomyślnego finiszu :)
OdpowiedzUsuńPodczas remontu swojego domu, też był całkowity harmider. Najgorsze było to, że wraz z postępem remontu koszta rosły. Doszło do tego, że musiałem posiłkować się pożyczką przez czat na https://taktoeasy.pl/. Udało mi się z nią ukończyć remont w miarę sprawnie i uprzątnąć ten bałagan
OdpowiedzUsuń